Woda zielona, a przy brzegach śmierdząca biała plama. Tak wygląda zalew na garwolińskim Zarzeczu. Władze miasta zapewniają jednak, że nie doszło do zanieczyszczenia wody, a takie zdarzenia miały miejsce także w ubiegłych latach.
Uwagę spacerowiczów, którzy w niedzielę wybrali się nad Wilgę przykuł nienaturalnie zielony kolor wody w zalewie oraz mniejszym zbiorniku, który kiedyś służył za kąpielisko. Przy brzegach osiadła także biała cuchnąca "piana". W garwolińskim magistracie zapewniono nas jednak, że nie ma to żadnego związku z zanieczyszczeniami jakie kilka tygodni temu płynęły w kanale Ulgi. Do wody w zbiorniku nie dostały się żadne substancje chemiczne.
- To typowe letnie zakwity, które pojawiają się w akwenach, gdzie woda stoi. W zalewie pojawiły się sinice. To niekorzystne zjawisko, ale nie można jemu zaradzić - tłumaczy Jerzy Makulec, kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.
Stawidła na Wildze zostały ustawione na największe piętrzenie wody, co może doprowadzić do podniesienia poziomu wody w zbiorniku, a tym samym do poprawy sytuacji. Zapowiadane na najbliższy tydzień upały niestety będą sprzyjały rozwojowi sinic. Mimo, że zalew nie jest kąpieliskiem i zażywanie kąpieli jest zabronione, teraz tym bardziej przestrzegamy przed wchodzeniem do wody. Toksyny wydzielane przez sinice są szkodliwe dla zdrowia - powodują szereg dolegliwości ze strony układu pokarmowego.
Niestety nie tylko natura "zanieczyszcza" nam wodę. Po weekendzie pustych butelek i innych śmieci w wodzie jest pewnie więcej niż ryb. Okazuje się, że rzeka i zbiorniki wodne są równie popularnym śmietnikiem jak lasy.
jd