reklama
reklama

Bo PWiK jest z Marsa, a rada z Wenus

Opublikowano: 20 październik 2012, 08:51 Kategoria Aktualności
PWiKwodataryfy
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

?Opadające szczęki? i katalog mocnych słów, analogie do Janosika i groteskowe propozycje pokrycia kosztów z własnej kieszeni radnych. Burmistrz, który mówi w dwugłosie, choć w ogóle go nie ma, radni w ofensywie i broniący się prezesi. Wezwanie do zapłaty wystosowane przez PWiK z zimnym prysznicem nie miało nic wspólnego. Wręcz przeciwnie ? skutecznie podgrzało atmosferę podczas wczorajszej komisji.

? To jest dla mnie skandaliczne ? mówił Marek Janiec, przewodniczący garwolińskiej rady. - Sytuacja jest kuriozalna ? wtórował rady Marek Jonczak. - Ja się nie przestraszyłem, jeśli o to Wam chodziło, to niestety się nie udało ? przekonywał Krzysztof Wielgosz. - Chciałem pogratulować pomysłu. Trzeba mieć tupet, żeby zarząd spółki żądał od właściciela zapłaty ? dodał Michał Rękawek. Gorzkich słów prezesi Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Garwolinie nasłuchali się sporo. Wszystko przez 280 tys. złotych, które spółka chce od miasta z tytułu pomniejszenia przychodów wynikającego z odrzucenia nowych taryf za wodę i ścieki. Sąd uznał, że rada nie miała racji, więc spółka żąda od miasta pieniędzy. Spółka, której właścicielem jest miasto.

Wodne kuriozum

reklama


- Chyba pierwszy raz w historii spółka miasta wzywa miasto do zapłaty jakieś kwoty ? zaczął dyskusję Krzysztof Wielgosz, przewodniczący komisji budżetu i rozwoju gospodarczego. - Zakładamy, że to zrobimy. Więc spółka będzie miała wypracowany większy zysk. I na koniec roku burmistrz mówi, że jest zysk i on go zabiera do budżetu miasta ? kontynuował przewodniczący. Pieniądze wracają, skąd wyszły, pomniejszone jedynie o podatek. Gdzie jest sens? O swoich racjach przekonywali obecni na komisji prezesi PWiK. - Nasze przychody zostały uszczuplone o 280 tys. zł, bo państwo podjęliście błędną uchwałę. My w naszych planach inwestycyjnych spółki mieliśmy zaplanowane zadania. Część z nich nie została wykonana, bo nie mieliśmy tych pieniędzy ? tłumaczył Jacek Bronisz. - My składaliśmy obietnicę, że będziemy tak prowadzić interesy, żeby spółka przynosiła jak największe korzyści. Ktoś nam może zarzucić, że my jako zarząd spółki, mając wyrok w ręku, nic z tym nie zrobiliśmy ? kontynuował prezes.

A co na to burmistrz?

Na to pytanie szukali odpowiedzi radni. Niestety nie u źródła, bo burmistrza nie było. - Poinformowaliśmy burmistrza, że takie pismo zostanie złożone i przedstawiliśmy nawet jego projekt ? wyjaśniał Jacek Bronisz. Skarbnik miasta przekonywała, że burmistrz pieniędzy płacić nie zamierza. ? Pan burmistrz rozumie, że panowie prezesi mogą zrobić, co uważają za stosowne, ale ja nie odniosłam wrażenia w mojej rozmowie z panem burmistrzem, żebyśmy mieli cokolwiek zapłacić. Pan burmistrz wie, ze mamy inne priorytety. Na pewno nie ma na to pieniędzy ? mówiła Katarzyna Nozdryn-Płotnicka. Zupełnie inne stanowisko przedstawiła wiceburmistrz Garwolina. ? Rozmawiałam z panem burmistrzem kilkanaście minut przed komisją. Prosił, żeby Państwu przekazać, że zgadza się z wnioskiem PWiK ? odpowiedziała Maria Perek. - Opadła mi szczęka po tym, co usłyszałem. Pan burmistrz sam siebie wzywa do zapłaty? ? pytał retorycznie Krzysztof Wielgosz.

Kategorycznie na ?nie?

Prezes PWiK bronił interesu spółki, radni ? mieszkańców. Porozumienia na horyzoncie nie widać. - Ma pan rację, że zysk spółki, że wyrok sądu, ale powinniście sobie darować ten wniosek ? przekonywała Beata Żak. - My rozumiemy, że jest to spółka prawa handlowego, ale też jest to także spółka komunalna, która ma chronić interesy mieszkańców ? mówił Antoni Frąckiewicz. Im dłużej trwała dyskusja, tym mocniej nabierała groteskowego charakteru. ? Niech się pan zbiera do firmy i wycofuje ten wniosek ? mówił Krzysztof Wielgosz. ? Nie ma mowy ? krótko zripostował prezes PWiK. ? Najwidoczniej pan prezes jest z Marsa, a my z Wenus ? opowiedział przewodniczący komisji budżetu. ? Polski Janosik: bogatym zabrać, biednym nie dać ? podsumował Marek Jonczak.

Jednogłośnie radni wyrazili swoją negatywną opinię dla wezwania złożonego przez PWiK i kategorycznie sprzeciwili się wypłaceniu tych pieniędzy. O całej sprawie chcą jeszcze rozmawiać z burmistrzem Tadeuszem Mikulskim.

jd


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama

TOP

reklama