reklama

Wzywała straż do... kotka

Opublikowano: 08 luty 2013, 07:55 Kategoria Aktualności
straż pożarnadariusz sadkowski
Ten artykuł przeczytasz w 1 - 2 min.

O jedną trzecią więcej zgłoszeń w ubiegłym zanotowali funkcjonariusze Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Garwolinie.

- To był rok na pozór spokojny, bo nie było drastycznych zdarzeń. Jednak w statystykach widzimy wzrost w każdym obszarze ? mówi bryg. Dariusz Sadkowski, komendant powiatowy PSP w Garwolinie. 1482 ? do tylu zgłoszeń wyjeżdżali strażacy w ubiegłym roku. Dla porównania rok wcześniej było ich 1100. Jeszcze większy wzrost widoczny jest w liczbie pożarów. Wskaźnik z 309 wzrósł do 563. Więcej zanotowano także miejscowych zagrożeń (879). - Nie było w 2012 roku wielkopowierzchniowych pożarów. Owszem były pożary lasów, ale obejmowały one teren niespełna pięciu hektarów ? mówi strażak.

Jak każdego roku, dziesiątki wezwań były związane z anomaliami pogodowymi. Ubiegłoroczne wichury wyrządziły szkody w gminie Maciejowice. Powalone drzewa uszkodziły kilkadziesiąt pomników na cmentarzu w Łaskarzewie. Zmorą strażaków były wezwania do usuwania gniazd pszczół i szerszeni. ? Stanowi to 60 proc. zgłoszeń o miejscowych zagrożeniach ? zaznacza komendant Sadkowski.

reklama


W 2012 strażacy uczestniczyli także w ?nietypowych? akcjach. Pewnego wieczoru kobieta dwukrotnie wzywała pomoc do swojego kota, który wszedł na drzewo i nie potrafił zejść. Strażacy rozkładali poduszki powietrzne pod blokiem w Garwolinie. Istniało zagrożenie, że mieszkanka osiedla skacząc z okna popełni samobójstwo. Wiele jednostek było zaangażowanych w chłodzenie wanny z masą szklaną w Trąbkach. Wyciek w tamtejszej hucie udało się opanować.

W ubiegłorocznych działaniach jeden strażak odniósł poważne obrażenia. Mimo kasku do oczu funkcjonariusza dostał się pył ze spalonego domu, co skutkowało wieloma zabiegami.

łk


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama