Od prawie miesiąca na sekretarzu starostwa powiatowego ciąży prawomocny wyrok. Starosta Marek Chciałowski nie zamierza jednak wyciągać żadnych konsekwencji w stosunku do Jerzego Piesia.
O opinie na temat sądowego zakończenia słynnej ?kopniakgate? pytała podczas ostatniej sesji rady powiatu Katarzyna Garwolińska. - Pan Piesio jest pracownikiem samorządowym, zatrudnionym na umowę o pracę. Na dzisiaj nie ma żadnych przesłanek, żeby tę umowę rozwiązać. Uważam, że praca pana sekretarza jest dobra. Oceniam ją dobrze. Moja opinia jest taka, że w związku z tą sprawą, nie będzie żadnych konsekwencji ? odpowiedział starosta.
Niezadowolenia z takiej odpowiedzi nie krył radny Maciej Kurowski. ? Rozumiem, że pan starosta popiera takie działania, których dopuścił się sekretarz. Nie stanowią one żadnej przeszkody, nie są naganne. Tak możemy rozumieć stanowisko starosty ? sugerował. - Wypowiadam się jedynie o stosunku pracy z panem Piesiem ? ripostował Marek Chciałowski.
Przypomnijmy, że 5 marca siedlecki Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Garwolinie. W październiku Temida uznała sekretarza starostwa winnego kopnięcia i znieważenia Grzegorza Woźniaka. Do ekscesu doszło 14 stycznia 2011 roku w Miętnem podczas spotkania noworocznego organizowanego przez starostwo powiatowe. Wysokość kary grzywny i kosztów sądowych zasądzona od Jerzego Piesio (na zdjęciu) to ponad 4,6 tys. zł.
Formalnie nie ma przeszkód, aby sekretarz nadal pełnił swoje obowiązki. Powód? Wyrok zapadł w sprawie z powództwa cywilnego.
Łukasz Korycki