reklama

Gm. Borowie: Wójt przeciwny budowie wiatraków

Opublikowano: 25 wrzesień 2014, 07:07 Kategoria Aktualności
borowiewiesław gąskawiatraki
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Wójt gminy Borowie odmówił zgody na budowę elektrowni wiatrowej w Borowiu. Wiesław Gąska jest pierwszy włodarzem z powiatu, który tak stanowczo opowiada się przeciw tego typu inwestycjom.

Temat budowy wiatraka w Głoskowie, na północ od trasy krajowej nr 76, wypłynął w 2011 roku. Wówczas to urzędu gminy wpłynął wniosek prywatnego przedsiębiorcy o wydanie stosownej decyzji. Regionalny Dyrektor  Ochrony Środowiska w Warszawie potwierdził w swojej opinii konieczność przeprowadzenia oceny oddziaływania elektrowni wiatrowej na środowisko. Podobnego zdania był Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Garwolinie. Opracowywanie raportów przez wnioskodawcę trwało do końca ubiegłego roku.

Mieszkańcy mówią: Nie!

reklama


W międzyczasie do borowieckiego urzędu wpłynął protest mieszkańców Głoskowa. 156 osób opowiedziało się przeciw inwestycji. W argumentacji podali zbyt bliską odległość planowanego masztu od zabudowań (430 metrów) oraz zablokowanie możliwości rozbudowy mieszkaniowej w tej okolicy. Zanim sprawa wiatraków nabrała tempa, mieszkańcy Głoskowa złożyli wniosek o wydłużenie drogi gminnej i przekazując w tym celu nieodpłatnie grunt. Trakt jest położony przy planowanej elektrowni.

Zarzucili też że budowa tego typu inwestycji doprowadzi do spadku wartości ich nieruchomości  a także zagraża zdrowiu. W toku trwania postępowania dwukrotnie doszło do publicznej rozprawy, które odbyły się w miejscowej remizie. Mieszkańcy mieli możliwość wypowiadania się i zgłaszania swoich zastrzeżeń i wątpliwości.

Dodatkowe wpływy do budżetu czy dobro społeczeństwa?

Ostatecznie wójt gminy Borowie wydał decyzję o odmowie zgody na budowę elektrowni o mocy do 500 KW. Jak przyznaje Wiesław Gąska, wybór nie był łatwy. - Z jednej strony trzeba widzieć rozwój gminy, ewentualne  zwiększenie dochodów gminy co ma niebagatelne znaczenie, ale z drugiej strony trzeba widzieć ludzi, mieszkańców gminy której jestem wójtem. Mam świadomość, że tego typu decyzjami można wyrządzić ludziom niepowetowaną krzywdę i straty finansowe na wiele dziesiątek lat ? przyznaje włodarz.

Pieniądze z tytułu wpływów podatkowych od elektrowni mogły wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie. Nie bez znaczenia dla wójta była także bliska odległość planowanego masztu od zabudowań. ? 430 metrów do zdecydowanie za mało. W mojej ocenie taka lokalizacja wpływa negatywnie na zdrowie człowieka głównie ze względu na uciążliwość wynikającą z emisji energii w tym hałasu i promieniowania ? zaznacza.

Wiesław Gąska zwraca uwagę, że w polskim prawie nie ma jednoznacznych sformułowań mówiących o odpowiedniej odległości elektrowni wiatrowej od zabudowań. Ponadto liczne opracowania naukowe nie rozwiewają wątpliwości co do szkodliwego wpływu konstrukcji na ludzkie zdrowie.

Zamiast elektrowni nowe domy

Drugim argumentem odmowy wójta był fakt, że okoliczny teren w którym lokalizowana jest inwestycja, jest wysoko zurbanizowany. Samorząd Borowia wybudował tam wodociąg, kanalizację. Jest gaz ziemny i energia elektryczna. - Wieś Głosków jest jedną z największych miejscowość w gminie, ma zwartą zabudowę brakuje terenów na budowę nowych budynków mieszkalnych. Wieś ta jest prorozwojowa, bo stale przybywa mieszkańców. To właśnie w tamtym terenie zmuszeni jesteśmy zarezerwować tereny na budownictwo jednorodzinne i zagrodowe ? argumentuje włodarz gminy.

Gmina Borowie jest pierwszą, która tak stanowczo podeszła do kwestii elektrowni wiatrowych na swoim terenie. Pierwszy wiatrak powstał w tym roku w Sokole (gm. Sobolew), w planach są kolejne. Zielone światło do inwestycji początkowo dała gmina Parysów. Ostatecznie rada gminy unieważniła stosowne uchwały. Batalia o elektrownie wiatrowe trwa również w gminie Trojanów.

Łukasz Korycki


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama

TOP

reklama