reklama
reklama

72 lata temu Garwolin nie istniał

Opublikowano: 08 wrzesień 2011, 17:37 Kategoria Aktualności
bombardowanieGarwolinstarosta
Ten artykuł przeczytasz w 1 - 2 min.

- Było święto Matki Boskiej Siewnej. Popołudniu wszyscy zeszli się do kościoła i odprawiało się nabożeństwo. Nadleciały samoloty i ludzie zaczęli wychodzić z kościoła ? wspominał dziś wydarzenia z 8 września 1939 roku Antoni Garwoliński. Jak co roku, w rocznicę bombardowania Garwolina uczczono pamięć tych, którzy polegli w walce o wolną ojczyznę i zginęli podczas działań wojennych.

Dzisiejsze uroczystości zorganizowane przez Starostę Powiatu Garwolińskiego, Burmistrza Miasta Garwolin, Wojskowego Komendanta Uzupełnień oraz Organizacje Kombatanckie rozpoczęto od złożenia wiązanek kwiatów na cmentarzu wojennym.

Wśród delegacji oprócz przedstawicieli samorządu, kombatantów, organizacji, stowarzyszeń nie zabrakło także najmłodszych mieszkańców miasta i powiatu ? uczniów szkół.

reklama


Punktualnie w południe w kolegiacie pw. Przemienienia Pańskiego została odprawiona msza święta w intencji poległych i pomordowanych podczas wojny. - Dla Garwolina II wojna światowa rozpoczęła się 8 września. Pogoda była przepiękna, tylko ranne mgły przypominały, że to już jesień. Garwolin składał się głównie z zabudowy drewnianej, więc pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Łunę widzieli nawet mieszkańcy Żelechowa ? przypominał na początku nabożeństwa starosta Marek Chciałowski.

W sali kinowej Centrum Sportu i Kultury młodzież z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Garwolinie przypominała wydarzenia sprzed 72 lat, kiedy Garwolin przestał właściwie istnieć, a każda spadająca bomba była osobistą tragedią kolejnych rodzin. Swoimi wspomnieniami podzielił się także Antoni Garwoliński. ? Pan Kacper Rękawek mieszkał naprzeciwko dzisiejszego urzędu skarbowego. Kiedy zaczęło się bombardowanie pobiegł prędko do domu, gdzie była żona i dzieci. Bomba spadła dokładnie w momencie, gdy doszedł do domu. Zabiło go. Zabiło także mojego kolegę ? Janusza Kozickiego. Miał tyle lat, co ja. Bawiliśmy się razem. Ojciec Janusza wyniósł go na rękach i położył na ławce. Takich rzeczy się nie zapomina. Kolejna bomba spadła w okolicach dzisiejszej ulicy Modrzewskiego. Zginęła cała rodzina Boguszów ? opowiadał.

Minutą ciszy uczczono pamięć wszystkich poległych w II wojnie światowej oraz zmarłego przed kilkoma dniami Władysława Głowackiego, ostatniego ułana I Pułku Strzelców Konnych.

Justyna Dybcio


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama

TOP

reklama