reklama
reklama

Garwolin pomaga - 201 dawców więcej

Opublikowano: 17 wrzesień 2011, 18:35 Kategoria Aktualności
Garwolindzień dawcyŁysiak
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Korowód motocyklistów, zespoły muzyczne, pokazy pierwszej pomocy, wolontariusze i przede wszystkim ludzie, którzy chcą pomagać, uratować komuś życie, którzy przyszli się zarejestrować. Tak wyglądał pierwszy w naszym regionie ?Dzień Dawcy Szpiku w Garwolinie?.

- Cieszy nas pozytywny odzew wśród mieszkańców. Chcieliśmy zwrócić na siebie uwagę, stąd te koncerty, prezentacja motocyklistów, ludzie zatrzymują się, interesują się tym, co się dzieje i przyjdą się zapisać. Wolontariusze z gminy, osoby zaprzyjaźnione mają co robić i to nas cieszy - mówił wójt gminy Tomasz Łysiak.

W Polsce zarejestrowanych jest 230 tys. potencjalnych dawców, z czego 150 tys. to dawcy zarejestrowani w Fundacji DKMS Polska. Dzisiaj ta baza zwiększyła się aż o 201 osób.- Bardzo się cieszymy tak pozytywnym odzewem wśród mieszkańców Garwolina, jesteśmy miło zaskoczeni, że zarejestrowała się tak duża liczba osób - mówiła Katarzyna Grzeszczak, koordynatorka całego wydarzenia.

reklama


Zarejestrować mogła się każda zdrowa osoba, w wieku od 18 do 55 roku życia, która miała przy sobie dokument tożsamości z nr PESEL. U nas w większości rejestrowali się ludzie młodzi - około 20 roku życia. Przed podpisaniem formularza wolontariusze przeprowadzali rozmowy z każdym potencjalnym dawcą, aby uświadomić ich, z czym wiąże się podjęta przez nich decyzja. Aby po oddaniu 4 ml krwi i zaistnieniu w bazie dawców nie zrezygnować i w razie takiej potrzeby oddać szpik chorej osobie.

- Kolega z seminarium miał białaczkę, nie zdążył znaleźć dawcy, nie wygrał tej walki. Trzeba pomagać, na tym też opiera się nasza wiara. Tym bardziej, że jest taka okazja, która nic nas nie kosztuje - powiedział ksiądz i od dzisiaj potencjalny dawca.

Szpik pobierany jest na dwa sposoby. W 80 proc. z komórek macierzystych z krwi obwodowej - pacjent przed zabiegiem dostaje dawkę leków, a samo pobranie trwa 3-4 godziny bez konieczności pozostania później w szpitalu. W drugim przypadku z talerza kości biodrowej od pacjenta pod narkozą pobiera się 5 proc. szpiku. Regeneracja szpiku u dawcy następuje już w ciągu dwóch tygodni. Nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami, ale innym może uratować życie.

Wie coś na ten temat Kamil Michalczyk. 5 lat temu sam dostał prezent w postaci drugiego życia od Niemca, który figurował w rejestrze. - Gdybym mógł, zarejestrowałbym się. Ktoś mi uratował życie i fajnie byłoby się teraz odwdzięczyć. Nie znam swojego dawcy, ale moja koleżanka była kiedyś na spotkaniu dawców i biorców szpiku, gdzie spotkała się ze swoim darczyńcą. Nie potrzebowały wielu słów, po prostu czuły że się znają ? opowiada Kamil.

- Oprócz zawodu człowiek może bezinteresownie kogoś wesprzeć, dla nas to chwila, oddanie krwi, ewentualnie później kilka dni badań, pobranie szpiku, który się odbuduje, a druga osoba dostaje drugie życie, chyba nie ma nic piękniejszego, co można podarować - mówiła pielęgniarka, która dziś się zarejestrowała.

Kasia Miętus

 

 


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama

TOP

reklama