reklama
reklama

Aktualności

reklama
reklama

baner projekt 

pepperoni main 40

 

reklama

Pogoda w Garwolinie

Miłego dnia życzy
Przedsiębiorstwo Wodociągów
i Kanalizacji w Garwolinie

reklama

TOP


Dekorator kwadrat

Kultura

    reklama

    Sport

    reklama

    Opublikowano: 30 lipiec 2015, 09:29
    wilga garwolinstart otwock
    Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

    Start Otwock wygrał w Garwolinie z Wilgą Garwolin 2:1 w kolejnym meczu przed startem nowego sezonu. W drużynie Sergiusza Wiechowskiego nie brakuje kontuzji.

    Dobra wiadomość to powrót między słupki Łukasza Mariaka. Doświadczony bramkarz zostanie na rok wypożyczony z Victorii Sulejówek. 31-letni piłkarz występował przy Sportowej w latach 2012-2014. Teraz ma doprowadzić do zdrowej rywalizacji o miano pierwszego goalkeepera razem z Robertem Baczewskim i Erykiem Bednarskim.

    Szpital w GKS

    We wczorajszym sparingu szkoleniowiec GKS nie mógł skorzystać z wielu zawodników. Lista kontuzjowanych to Daniel Bogusz, Filip Gac, Piotr Talar, Kacper Kowalski, Wojciech Majsterek i Arkadiusz Zalewski. Ten ostatni pojawił się na przedmeczowej rozgrzewce, ale zaliczył jedynie trucht wokół boiska razem z Bartłomiejem Kowalskim, który po złamaniu nogi wznowił treningi. Pod znakiem zapytania stoi powrót do gry jego brata Łukasza.

    Do kontuzjowanych piłkarzy dołączył po kwadransie gry Robert Kwiatkowski, który wciąż zmaga się z urazem pachwiny. W pierwszych minutach spotkania skrzydłowy dwukrotnie popędził wzdłuż linii. Jedynie te akcje były warte odnotowania po stronie GKS w pierwszej połowie. W odpowiedzi Start próbował dwukrotnie zaskoczyć Mariaka strzałami z rzutów wolnych. Przed przerwą oba zespoły bardziej niż na grze koncentrowały się na faulach.

    Nuda pierwsza połowa

    W przerwie na boisku pojawiła się nowa jedenastka Startu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kolejny rzut wolny z okolicy pola karnego zakończył się golem. W 56. minucie kapitalnym uderzeniem tuż pod poprzeczkę popisał się Rafał Wiśniowski. Niespełna kwadrans później było już 0:2. Tym razem Wiśniowski przejął piłkę w środku pola, ograł obrońców GKS i precyzyjnym uderzeniem po ziemi znalazł drogę do bramki.

    Na 19 minut przed końcem błąd Startu wykorzystali piłkarze Wilgi. Z lewej strony piłkę przejął Michał Kępka, który zagrał w tempo do wychodzącego na wolne pole Kamila Zawadki. Pomocnik nie miał problemów z pokonaniem Emila Anusiewicza, który nie tak dawno był przymierzany do gry w Wildze.

    Emocje w końcówce

    W końcówce spotkania oba zespoły grały otwartą piłkę. Efektem były liczne sytuacje do zdobycia gola. W zespole gości bliski ustrzelenia hat-tricka był Wiśniowski. W 82. minucie strzał z główki innego piłkarza Startu minimalnie minął słupek bramki GKS. Po stronie miejscowych bliscy powodzenia byli Hubert Świder, Michał Kępka i junior Michał Piłka.

    - Wiedzieliśmy, że mecz będzie ciężki. Po raz kolejny okazało się, że zawodnicy, którzy mogli wrócić do składu, zaraz z niego wylatują przez kontuzje. Ryzyko grania kolejnych sparingów wiąże się z tym, że jeśli damy z siebie 100 proc., to grozi to kontuzjami i komplikuje sobie sprawę ze składem na ligę ? przyznał po meczu trener Wilgi Sergiusz Wiechowski.

    W meczu ze Startem zaprezentowało się kilku juniorów z rocznika 1998/1999. - Bardzo zadowolony jestem z Michała Piłki. Wydaję mi się, że to bardzo dobra przyszłość dla klubu. Z zespołu juniorów zostało obecnie ich tylko dziewięciu. Trzeba w tych chłopakach szukać naboru do pierwszej drużyny. Błąd przy drugiej bramce popełnił Szymon Tracz, ale gdzie ma się uczyć gry na wyższym poziomie, jak nie w sparingach ? dodał.

    W ostatnim sparingu przed pierwszym meczem sezonu Wilga zagra jutro z Mazovią Mińsk Mazowiecki (Garwolin, godz. 18.30).

    Wilga Garwolin ? Start Otwock 1:2 (0:0)
    Bramki: Kamil Zawadka 71` - Rafał Wiśniowski 56`, 69`
    Wilga: Mariak (46` Baczewski), Kwiatkowski (15` Kęsik), Karol Zawadka, Świder, Piesio (46` J. Majsterek), Pyra (46` Galbarczyk), Kamil Zawadka, Piłka, Papiernik (65` Pyra), Kajtowski (65` Kępka), Kępka (46` Tracz).

    Łukasz Korycki

    Dodaj komentarz

    Dodaj komentarz