reklama

Współczesny człowiek renesansu

Opublikowano: 09 marzec 2012, 16:51 Kategoria Kultura
wernisażwystawaBudzyńskiArmia
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 4 min.

Tomasz Budzyński ? malarz, kompozytor, wokalista, pisarz. Jak sam mówi, dobrze czuje się w każdym ?wcieleniu?, ale najlepiej w malarstwie. ? Zawsze myślałem, że będę malarzem. W tym wyrażam się najpełniej. Muzykiem zostałem przez przypadek ? mówił lider zespołu Armia podczas wczorajszego spotkania autorskiego w garwolińskim Domu Kultury.

Wczoraj w Galerii Kotłownia odbył się finisaż wystawy obrazów Tomasza Budzyńskiego z jego udziałem. O 18.00 w sali kinowej widzowie mogli obejrzeć film pt. ?Podróż na wschód?, którego współreżyserem jest właśnie wokalista zespołu Armia. Po projekcji odbyło się spotkanie autorskie promujące książkę ?Soul side story?, ale uczestnicy zadawali pytania głównie o kulisy powstawania filmu, solowe płyty i plany na bliższą i nieco dalszą przyszłość.

Żebyś czuł się kochany

reklama


Przez trzy tygodnie w garwolińskiej galerii można było oglądać wystawę prac malarskich Tomasza Budzyńskiego. - Te obrazy chyba odzwierciedlają pana charakter. Bo ja tak je obserwuję i pana, te kolory są takie jak pana osobowość. Pan jest zawsze wesoły i uśmiechnięty. A te obrazy takie właśnie są ? zauważyła jedna z uczestniczek wczorajszego finisażu. Choć temat każdego obrazu jest zupełnie inny, wszystkie łączy wspólny mianownik ? duża dawka pozytywnej energii. - Pagórki, drzewka, domki to jest moje malarstwo. Jego celem jest to, żeby człowiek czuł się kochany. Ja chce pocieszyć człowieka. Jak ktoś sobie mój obraz kupi i będzie wisiał u niego na ścianie, to chce, żeby pomagał mu w życiu ? przekonywał autor prac. - Najlepiej czuję się we wcieleniu malarza, choć wszyscy znają mnie jako wokalistę zespołu Armia. Muzykiem zostałem przez przypadek. Pojechałem z Puław do Jarocina jako anonimowy człowiek, a wróciłem jako gwiazda rocka. Ale ja zawsze myślałem, że zostanę malarzem. W tym wyrażam się najlepiej. Malarstwo pokazuje moją duszę ? dodał Tomasz Budzyński. Najkrócej malował jeden obraz 3 dni, najdłużej - tydzień. Nie ma swojego ulubionego, a raczej wszystkie są ulubionym. Raz jeden zyskuje większą sympatię, za chwilę drugi. Choć sztuka, nie tylko malarstwo, ale także pisarstwo czy muzyka, to jego życie, sam przyznaje, że czasem ogarnia go lenistwo. - Muszę mieć natchnienie, powód, bo z natury jestem leniwy. Gdyby nie moja żona, to pewnie bym tyle nie malował i pewnie nie napisałbym książki, a pisałem ją przez rok w pozycji leżącej. Po obiedzie kładłem się z laptopem na brzuchu i pisałem. Zapuściłem nawet brodę, bo uznałem, że każdy dobry pisarz nosił brodę ? mówił podczas spotkania z widzami artysta.

Ciągle gdzieś dojeżdżam?

?Podróż na wschód? ? tytuł piosenki legendarnej grupy Armia i jednocześnie tytuł filmu, którego Tomasz Budzyński jest współreżyserem. Po wczorajszej projekcji w garwolińskim kinie posypały się nie tylko pochwały między innymi dla zdjęć, ale także pytania o kulisy jego powstawania. - W filmie zobaczyć można ostatnią w Europie czynną parowozownię w Wolsztynie. To magiczne miejsce, kiedy kręciliśmy film, to spotkaliśmy tam profesora literatury z Tokio, który tam właśnie spędza zawsze swój urlop. Kręciliśmy go w 4 dni, nie żadną kamerą, tylko aparatem fotograficznym z funkcją nagrywania. Film miał swoją premierę na Festiwalu Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu i jak rozmawiałem tam z reżyserami, to nikt mi nie wierzył, że nakręciliśmy to w cztery dni. Filmy kręci się podobno dwa lata. To ja się zastanawiam, co oni robią przez te dwa lata? ? pytał retorycznie Tomasz Budzyński. Scenariusz filmu powstał na podstawie noweli ?Maszynista Grot? Stefana Grabińskiego, a na ekranie zobaczyć można dwie znane dobrze twarze Dariusza Basińskiego i Jacka Borusińskiego z Kabaretu Mumio. Anegdota związana z ich udziałem w tej produkcji jest jak rodem z kabaretowego skeczu. ? Zadzwoniłem do nich z pytaniem, czy nie chcieliby zagrać w moim filmie. Darek odpowiedział, że tak. Zapytałem: ile bierzecie?. ?A ile dajesz?? ? brzmiała odpowiedź. Ja na to ? 30 zł. No i się zgodzili. Po pierwszym dniu zdjęciowym podszedłem wieczorem, żeby im zapłacić. Daje 30 zł jednemu, 30 zł drugiemu. ?Nie, nie. 30 zł na dwóch? usłyszałem. Mam nadzieję, że tak stawka się utrzyma, bo chciałbym, żeby zagrali w moim kolejnym filmie ? opowiadał reżyser.

Plany na kolejną książkę, płytę i kolejny film już są. Temat tego, który wczoraj można było zobaczyć na garwolińskim ekranie nie był przypadkowy, o czym najlepiej przekonują słowa samego Tomasza Budzyńskiego. - Jestem miłośnikiem kolei. Jak skończę karierę piosenkarza, to chciałbym pracować właśnie na kolei. Najlepiej jako dróżnik w takiej budce, wtedy miałbym czas na pisanie książek. Ale ten film to także metafora życia, które traktuję jak podróż. Ciągle gdzieś dojeżdżam?

Justyna Dybcio


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama
reklama