Aż 10 goli padło w meczu 21. kolejki IV ligi między Mazovią Mińsk Mazowiecki a Wilgą Garwolin. GKS przegrał na wyjeździe 4:6 (3:3).
Dzisiejszy festiwal strzelecki rozpoczęli gospodarze, którzy po kwadransie gry objęli prowadzenie. Wilga nie dała zepchnąć się do defensywy i w ciągu niespełna trzech minut objęła prowadzenie. Najpierw w 27. minucie błąd obrońcy wykorzystał Emmanuel Obi, a później Kirył Shakurau idealnie obsłużył Sebastiana Papiernika. Mazovia niedługo później strzeliła kolejne dwa gole Tuż przed przerwą na 3:3 strzelił Obi.
Po zmianie stron w 56. minucie gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Na 10 minut przed końcem wprowadzony z ławki rezerwowych Szymon Rudzki dopadł do bezpańskiej piłki na 20. metrze i huknął w stronę bramki. Niestety goście nie ustrzegli się w końcówce błędów w obronie. Dwa z nich zdecydowały o porażce 4:6. Ostatni gol padł w doliczonym czasie gry z rzutu karnego. Rywala w „16” faulował Rudzki.
- Była wola walki, zabrakło doświadczenia. Dawaliśmy przeciwnikowi dużo okazji do strzelenia goli i tak to musiało się skończyć – podsumował trener Wilgi Karol Zawadka.
6 kwietnia o godz. 16 Wilga zagra rewanżowe spotkanie z Hutnikiem Warszawa. Jesienią w stolicy GKS przegrał 1:2.
Mazovia Mińsk Mazowiecki – Wilga Garwolin 6:4 (3:3)
Bramki dla Wilgi: Emmanuel Obi 27` (as. Sebastian Papiernik), 45` (as. Kacper Wieczorek), Sebastian Papiernik 29` (as. Kirył Shakurau), Szymon Rudzki 81`
Wilga: Bieliński, Grzegorczyk (75` Haber), D. Papiernik, Mangke (79` Paszkowski), Shakurau, Kaczyński (72` Rudzki), Kowalski (63` Żurawski), Wieczorek, Piesio, S. Papiernik, Obi.
łk
fot. arch.
