Czy ktoś odpowiedzialny za nadzór nad pracami drogowców w powiecie garwolińskim może powiedzieć, dlaczego jesteśmy świadkami cyrku w Woli Rębkowskiej? ? napisali na swoim fanpage'u podróżujący linią kolejową nr 7. Problem dotyczył braku zrozumienia drogowców z kierowcami zastępczej komunikacji autobusowej.
Sporna sytuacja miała miejsce w piątek przy ul. Wiatracznej w Miętnem, przy skrzyżowaniu z drogą techniczną, którą jeżdżą autobusy komunikacji zastępczej na linii Dęblin ? Pilawa.
- Pracownicy od malowania pasów zajęli się robotą przy skrzyżowaniu z tą drogą. Kłócili się z kierowcą autobusu, że go nie puszczą tędy i niech sobie jedzie przeciwnym pasem, oczywiście nie mieszcząc się na nim dużym pojazdem. Kierowca musiał nieźle się nakręcić kierownicą, żeby w ogóle wyjechać na drogę w kierunku stacji. Nie wspomnę już o pachołkach blokujących zjazd ze skrzyżowania ? piszą do nas miłośnicy kolei. - Jakby nie mogli tego zrobić po przywróceniu ruchu pociągów do Garwolina, czyli w lipcu ? dodają.
Interweniujemy. Droga, na której było przeprowadzane malowanie oznakowania jest powiatowa. ? To nie były planowane przez nas prace. Odświeżamy oznakowanie poziome w innym terminie. Te prace z piątku były przeprowadzane w ramach gwarancji wykonawcy przebudowy ulicy Długiej w Woli Rębkowskiej ? wyjaśnia dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Garwolinie Marek Jonczak.
Jak dodaje, inwestycja zakończyła się w miesiącach zimowych. Wykonawca był zobowiązany do poprawy pasów, ze względu na nietypową porę zakończenia prac. Te właśnie prace wykonywał w piątek. ? Nie byli to nasi pracownicy. Nie mamy wpływu na takie zachowania ? zaznacza dyrektor Jonczak. Sugeruje na koniec, że warto było w piątek wezwać policję, aby sporządziła notatkę z tego zdarzenia. Wtedy zarządca drogi domagałby się wyjaśnień ze strony wykonawcy.
Łukasz Korycki