reklama

Antykomentator, czyli kto?

Opublikowano: 24 luty 2012, 18:43 Kategoria Moim zdaniem
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Przez prawie 11 miesięcy od wystartowania portalu dodano u nas ponad 5800 komentarzy. Autorów dwóch z nich ustalają organy ścigania. Kilkadziesiąt nie zostało opublikowanych, bo nie sprostały wymogom regulaminu. I gdyby taki ?przesiew? prowadzić dalej, to pewnie tylko połowa z wszystkich komentarzy coś wnosiła do sprawy. Reszta to antykomenatrze pisane przez antykomentatorów.

Rzecz o wolności i zajadliwości, czyli felieton na dwa głosy

W rozmowie z osobą, która nie podarowała komentatorowi posądzenia o łapówkarstwo, doszedłem do wniosku, że w Garwolinie nie może się nic nikomu udać. Nie może osiągnąć sukcesu, bo pewnie stoją za tym układy i układziki. Nie może wygrać zawodów sportowych, bo pewnie przeciwnicy byli ?cienkimi Bolkami?. Nie można, bo... tak. Nie można, bo... ja tego nie osiągnąłem.

reklama


Po co o tym piszę? W ostatnich tygodniach w lokalnych portalach można dostrzec nagromadzenie wpisów komentatorów, a raczej antykomentatorów. Po fali komentarzy bliska osoby, której spalił się dom, zraziła się do mediów, których wsparcie mogło okazać się bezcenne w kwestii pomocy.

Antykomentatorowi zależy przede wszystkim na dołożeniu oliwy do ognia, czyli podgrzaniu ?dyskusji?. Często kolejne komentarze, pisane pod różnym nickiem, wychodzą z tego samego numeru IP, czego wy ? czytelnicy nie widzicie. Nie wspominając o prawdziwości ?sensacyjnych? stwierdzeń antykomentatora.

Antykomentator sieje zamęt. Kilkukrotnie w naszym portalu ktoś dodawał komentarze, w stylu ?było tu tyle komentarzy, a teraz żadnego?. A tymczasem był to pierwszy komentarz pod tekstem. ?Cenzurujecie komentarze? ? piszą inni. Owszem cenzurujemy, ale dobrze wiecie, które komentarze nie są dopuszczane (stosowna adnotacja). Dla wnikliwych ? z ponad 5800 niedopuszczonych zostało 35.

Antykomentator chce za wszelką cenę wzbudzić nienawiść wśród lokalnych portali. Próbuje wmawiać, że autorami wpisów nawołujących np. do bojkotu portalu X są pracujący w portalach Y i Z. Brawo za kreatywność.

Antykomentator myśli, że jest anonimowy. Czy aby na pewno? Nie dalej jak jesienią ubiegłego roku lokalną prasę obiegły przeprosiny młodego mieszkańca Garwolina, który w komentarzu sugerował układy korupcyjne na linii magistrat-prywatni przedsiębiorcy.

Antykomentator broni się konstytucyjną wolnością słowa. Do każdej wolności, a szczególnie słowa, trzeba dorosnąć.

Łukasz Korycki

 

Z wolnością słowa jest jak z nożem. Jeśli dasz go małemu dziecku, nie pokazując wcześniej jak go używać, żeby sobie i innym nie zrobić krzywdy, to skutki mogą być tragiczne. Komentarze podnoszą jakość wszelkich elektronicznych mediów i dają możliwość zabrania głosu niekiedy w bardzo ważnych sprawach, ale najgorzej, kiedy to niewinne narzędzie dostaje się w niepowołane ręce. W dobie Internetu ?używanie? sobie w sieci stało się chyba dla niektórych pewnego rodzaju hobby. Aby dopiec, dołożyć, dokopać i oczernić. I pewnie nikt z tych odważnych nie zdaje sobie sprawy, ze stukając w klawiaturę może zrobić komuś krzywdę.

Sztuczne nakręcanie dyskusji, wyłapywanie najmniejszego błędu, najczęściej po to, żeby odwrócić uwagę od siebie albo poprawić sobie samoocenę. Tak to niestety wygląda. Stare przysłowie ?nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe? nabrało zdecydowanie nowego wymiaru. Więc pamiętaj drogi antykomentatorze, że ciebie też może kiedyś dopaść ostrze internetowego noża. A tym, którzy muszą się mierzyć z komentarzami pod swoim adresem polecam najnowszy przebój Comy ? ?Los, cebula i krokodyle łzy?. Widać to nie jest problem tylko naszej małej społeczności?

Justyna Dybcio


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama