reklama
reklama

baner projekt 

reklama

Porażka Wilgi przed własną publicznością

Opublikowano: 31 marzec 2018, 17:57 Kategoria Sport
wilga garwolindrogowiec jedlińsk
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Po blamażu na inaugurację rundy wiosennej, tym razem gra Wilgi Garwolin była lepsza, ale nie na tyle, aby w spotkaniu z niżej notowanym Drogowcem Jedlińsk zdobyć choćby punkt. GKS przegrał na własnym boisku 1:2 (0:0).

Dzisiejszej spotkanie rozpoczęło się z 20-minutowym opóźnieniem ze względu na późny przyjazd gości, którzy w Garwolinie chcieli zrewanżować się za jesienną porażkę 0:1. Początek spotkania należał do gości. W 3. minucie zawodnik z Jedlińska nieczysto uderzył będą blisko bramki Daniela Fica. Trzy minuty później Robert Kwiatkowski wybił z linii bramkowej piłkę zmierzającą do siatki.

Przewaga gości

reklama


Przyjezdni byli bliscy szczęścia w 22. minucie, kiedy osamotniony w polu karnym Michał Kucharczyk posłał mocny strzał z główki, ale na szczęście dla gospodarzy na posterunku był Fic. Wilga pierwszy strzał oddała w 27. minucie. Próbę Sebastiana Papiernika pewnie wyłapał Piotr Prasek. Pięć minut później bramkarz Drogowca zaliczył kolejną dobrą interwencję po strzale z woleja Mikołaja Goli.

Od 36. minuty na prowadzeniu powinien być LKS. Kucharczyk przypadkowo znalazł się na linii strzału swojego kolegi, nie będąc jednocześnie na spalonym. Pomocnik fatalnie przestrzelił mając przed sobą tylko Fica. W 38. minucie kontuzjowanego Piotra Talara zastąpił Arkadiusz Zalewski, który wrócił do Wilgi po półrocznej grze w Mazurze Karczew.

Gola strzela Gola

Druga połowa rozpoczęła się po myśli gospodarzy. Już pięć minut po wznowieniu prowadzenie Wildze dał Gola, któremu przytomnie w polu karnym odegrał Marek Górski. Wcześniej w pole karne centrował Kwiatkowski.

Korzystny wynik utrzymał się jedynie 120 sekund. Bramkę wyrównująca trzeba zapisać na konto Fica. Bramkarz Wilgi wypluł przed siebie niezbyt mocny strzał rywala, a przytomną dobitką popisał się Kucharczyk. Po kolejnych pięciu minutach GKS mógł objąć ponownie prowadzenie. Do wrzutki Kwiatkowskiego najwyżej skoczył Sebastian Papiernik, ale jego strzał otarł spojenie słupka z poprzeczką.

W 65. minucie nieodpowiedzialnie zachował się Filip Gac. Obrońca Wilgi wszedł zawodnikowi Drogowca w linię biegu, powodując upadek. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na 11. metr, dodatkowo karząc defensora żółtą kartkę. Rzut karny na bramkę zamienił Kucharczyk.

Zespół z Jedlińska do końca spotkania skupiał się przede wszystkim na odpieraniu ataków Wilgi. Goście stworzyli jedną dogodną okazję. Na 20 minut przed końcem, rezerwowy Tomasz Janiszewski oddał mocny strzał z linii pola karnego, ale piłkę na poprzeczkę sparował Fic.

Mimo licznych wrzutek w pole karne LKS, GKS nie udało się doprowadzić do wyrównania. Najbliżej w doliczonym czasie gry był Zalewski. Jego płaski strzał, na mokrej nawierzchni, sprawił Praskowi pewne problemy. Warto odnotować, że w 80. minucie na boisku pojawił się wracający po kontuzji Kamil Zawadka, który po raz ostatni zagrał w Wildze pod koniec września.

- Zagraliśmy zupełnie inny mecz niż w Piasecznie. Po dobrym bronieniu, przytrafił się klops Danielowi i to w momencie, kiedy mecz był ułożony. Później złe zachowanie Filipa, który mógł zawodnika odpuścić, a tak w drugim kolejnym meczu prokuruje rzut karny - skomentował trener Wilgi Sergiusz Wiechowski.

W następnej kolejce GKS zmierzy się z liderem IV ligi Pilicą Białobrzegi. Pierwszy mecz Wilga przegrała 0:4.

Wilga Garwolin ? Drogowiec Jedlińsk 1:2 (0:0)
Bramki: 50` Mikołaj Gola (as. Marek Górski) ? 55`, 66` (karny) Michał Kucharczyk
Widzów: ok. 150
Wilga: Fic, Kwiatkowski, Karol Zawadka, Gac, Pyra, S. Papiernik (80` Rękawek), Głowala (80` Kamil Zawadka), Kosobucki, Talar (38` Zalewski), Gola, Górski (64` Macioszek).

Wyniki i tabela IV ligi

Łukasz Korycki

 


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama

TOP

reklama