piątek, 5 grudnia 2025 09:27
Reklama
Reklama

Zielone inwestycje w powiecie garwolińskim. Ponad 370 tys. zł na ekologię z programu „Mazowsze dla klimatu”

Trzy gminy z powiatu garwolińskiego skorzystają z dofinansowania w ramach programu „Mazowsze dla klimatu”. Łącznie otrzymają ponad 370 tys. zł na ekologiczne inwestycje – od energooszczędnego oświetlenia po zielone dachy i nasadzenia roślin. Celem programu jest adaptacja do zmian klimatu i poprawa jakości życia mieszkańców.
Zielone inwestycje w powiecie garwolińskim. Ponad 370 tys. zł na ekologię z programu „Mazowsze dla klimatu”

Autor: Gmina Łaskarzew

W tym roku w ramach programu „Mazowsze dla klimatu” sejmik województwa dofinansował 151 inwestycji na łączną kwotę 15 mln zł.

– Inwestycje w ekologię są dla nas priorytetem. Na nasze wsparcie liczą też samorządy lokalne. W tym roku wpłynęło do nas 320 wniosków od  gmin i powiatów z całego Mazowsza, co pokazuje, że zainteresowanie programem jest duże – podkreśla marszałek Adam Struzik.

 Do regionu siedleckiego i powiatu mińskiego trafi ponad 2,8 mln zł, co pomoże w realizacji 29 projektów. – Susze, podtopienia, gwałtowne deszcze czy wichury to coraz częstsze zjawiska pogodowe w naszym regionie. Z ich skutkami muszą mierzyć się samorządy lokalne. Nie chcemy ich z tym zostawiać, więc wspieramy projekty ekologiczne, takie jak budowa zbiorników retencyjnych czy wymiana oświetlenia na energooszczędne – mówi Janina Ewa Orzełowska, członkini zarządu województwa mazowieckiego.

 Program „Mazowsze dla klimatu” ma pomóc zapobiegać skutkom zmian klimatu i zagrożeń naturalnych. Dlatego samorząd dofinansowuje działania związane z adaptacją do zmian klimatu, w szczególności z błękitno-zieloną infrastrukturą, nasadzeniem zieleni i energooszczędnością.

– Mazowsze dla klimatu to 15 mln zł dofinansowania na 151 inwestycji. Są to bardzo ważne inicjatywy. Wśród nich są rewitalizacje parków, oświetlenie energooszczędne, zbiorniki na deszczówkę. To przedsięwzięcia, które mają wpływ na nasz klimat, na to co jest ważne, co chroni nas i jest inwestycją na przyszłość – podkreśla Elżbieta Lanc, przewodnicząca sejmikowej komisji ochrony środowiska.

 Gminy i powiaty mogły złożyć po jednym wniosku i otrzymać maksymalnie 200 tys. zł lub dwa wnioski – pod warunkiem że będą dotyczyć różnych obszarów tematycznych, a łączna kwota wsparcia nie przekroczy 200 tys. zł.

Wśród beneficjentów są trzy gminy powiatu garwolińskiego. Gmina Trojanów otrzymała 176 tys. zł na budowę oświetlenia zasilanego zieloną energią oraz 20 tys. zł na nasadzenia zieleni w Jabłonowcu i Woli Życkiej. 78 tys. zł pozyskał samorząd Maciejowic na budowę energooszczędnych słupów oświetlenia zewnętrznego. 

Do gminy Łaskarzew trafi 100 tys. zł na zagospodarowanie terenów zielonych w parku w Izdebnie-Kolonii. „W ramach projektu planujemy m.in.: remont starej piwnicy tzw. ziemianki – karczowanie terenu, wymianę warstw konstrukcyjnych stropu, a także wykonanie zielonego dachu z mało wymagającymi roślinami, które poradzą sobie w trudnych warunkach. Powstaną nasadzenia (ponad 700 roślin – drzew liściastych i iglastych, krzewów, bylin oraz traw), które zwiększą bioróżnorodność i poprawią jakość powietrza. Zostanie stworzona przestrzeni, która w przyszłości będzie atrakcją turystyczną i miejscem na zgromadzenie pamiątek po działalności folwarku. Efektem realizacji będzie nie tylko piękniejszy park, ale także chłodniejsze i zdrowsze otoczenie, sprzyjające wypoczynkowi i integracji mieszkańców” – czytamy w komunikacie gminy.

red. za mat. pras. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Wycinka. 26.06.2025 14:40
Skopiowałem. W ciągu ostatnich 30 lat zarówno duże, jak i małe miasta zostały w wielu wypadkach ogołocone z publicznej zieleni. Cięło się na potęgę chyba tylko po to, by opchnąć to drewno kominkarzom. Przydrożne drzewa zamieniały się w opał, a ich miejsce zastępowała kostka brukowa - szczyt inwestycji publicznej w wielu gminach. Albo ścieżka rowerowa, często w polu, lub innym niezabudowanym terenie, oczywiście w imię ekologii i zielonego transportu w śladzie wyciętych, dorodnych drzew, bo była kasa z Unii albo innej dotacji do wydania. Wiele "rewitalizacji" rynków i przyległych uliczek odbyło się też kosztem zieleni, za to postawiono betonowe fontanny, które przestawały działać po jakimś czasie. W zamian oczywiście miasta potrafią chwalić się wsadzeniem w zimę jakichś kikutków, których większość i tak uschnie. Polskie przydomowe ogródki również przypominają powoli stepy Kazachstanu, w samym moim sąsiedztwie zrobiło się pusto i jałowo, tak jakby te drzewa parzyły w oczy ludzi, którzy je mają na swoich podwórkach. Polak potrafi wyrzucić wszystkie drzewa z posesji, zasiać trawkę, golić ją do centymetra, by potem narzekać, że mu gorąco i niech ktoś, a najlepiej rząd coś z tym zrobi. Dlaczego Polacy tak nienawidzą zieleni? Bo trzeba raz w roku pomachać grabiami na jesieni?

Brak słów. 26.06.2025 11:39
Skopiowałem, ale się zgadzam. W ciągu ostatnich 30 lat zarówno duże, jak i małe miasta zostały w wielu wypadkach ogołocone z publicznej zieleni. Cięło się na potęgę chyba tylko po to, by opchnąć to drewno kominkarzom. Przydrożne drzewa zamieniały się w opał, a ich miejsce zastępowała kostka brukowa - szczyt inwestycji publicznej w wielu gminach. Albo ścieżka rowerowa, często w polu, lub innym niezabudowanym terenie, oczywiście w imię ekologii i zielonego transportu w śladzie wyciętych, dorodnych drzew, bo była kasa z Unii albo innej dotacji do wydania. Wiele "rewitalizacji" rynków i przyległych uliczek odbyło się też kosztem zieleni, za to postawiono betonowe fontanny, które przestawały działać po jakimś czasie. W zamian oczywiście miasta potrafią chwalić się wsadzeniem w zimę jakichś kikutków, których większość i tak uschnie. Polskie przydomowe ogródki również przypominają powoli stepy Kazachstanu, w samym moim sąsiedztwie zrobiło się pusto i jałowo, tak jakby te drzewa parzyły w oczy ludzi, którzy je mają na swoich podwórkach. Polak potrafi wyrzucić wszystkie drzewa z posesji, zasiać trawkę, golić ją do centymetra, by potem narzekać, że mu gorąco i niech ktoś, a najlepiej rząd coś z tym zrobi. Dlaczego Polacy tak nienawidzą zieleni? Bo trzeba raz w roku pomachać grabiami na jesieni?

Reklama
Reklama
Reklama