8 lipca. Garwolin pamięta

Stary Besko porusza temat bardzo drażliwy, charakterystyczny dla małych prowincjonalnych miasteczek i miast, szczególnie Polski centralnej i południowo-wschodniej. Dlaczego to temat drażliwy, wszyscy zainteresowani dobrze wiedzą, to tzw. „Tajemnica poliszynela” czylitajemnica, o której wszyscy (w danej społeczności) wiedzą, lecz nikt o niej głośno nie mówi. Tak, że nie sądzę aby Stary Bedok doczekał się reakcji władzy, czy kogoś innego! To się po prostu nie opłaca, a że to byli obywatele tych miasteczek, stanowiący niekiedy połowę, a nawet większość ich mieszkańców, to nic dzisiaj nie znaczy, Wydaje mi się, że nawet trochę psuje ich przedwojenny obraz i historię. Jednakże, czy przemilczanie faktów, powoduje, że one nie istniały czy będą całkowicie zapomniane? Myślę, że kiedyś, przyszłe pokolenia wystawią w tej kwestii obecnemu pokoleniu ocenę i nie będzie ona zbyt pochlebna. Dlatego może należy przestać się obawia i zmienić swoje postępowanie. Niestety ten problem wielu bulwersuje, tak jak bulwersował film „Polkłosie” z 2012 roku w reżyserii i według scenariusza Władysława Pasikowskiego. Nawet gdyby uznać go częściową lub całkowitą fikcję! A może nie do końca! Na to musi, każdy odpowiedź sobie są, zgodnie z zasadami naszej wiary a szczególnie nauczaniem Jezusa.

DO PATRYJOTÓW LOKALNEJ OJCZYZNY. wstyd i hańba dla miasta i powiatu to nie jest to, że nie organizowali obchodów rocznicy krwawej niedzieli. Wstyd i hańba dla miasta i powiatu to jest to, że do tej pory co roku nie obchodzą rocznicy zamordowania przez Niemców 50% przedwojennych mieszkańców NASZEGO MIASTA GARWOLINA pochodzenia żydowskiego. To też byli bedocy często z dziada pradziada, wymazywani z powszechnej pamięci do tej pory nieupamiętnieni.

Nie zamierzam licytować się na zasługi w obronie Ojczyzny, z Panem Liberem, jak też nie mam zamiaru informować, w jakich formacjach wojskowych przed i w trakcie wojny służył mój śp. dziadek, a w zasadzie dzidziuś, bo tak się do niego zwracały wszystkie wnuki. Był człowiekiem niezwykłym, nie dlatego, że był moim dziadkiem, lecz dlatego, że był niezwykle skromny, honorowy i pracowity. Ponadto był społecznikiem! Przez wiele lat był komendantem OSP, budował mleczarnię ( w ramach spółdzielczości ), a jak wspomniałem w okresie międzywojennym strzegł kilka lat granicy potem walczy w kampanii wrześniowej ( trafiając do niewoli na szczęście niemieckiej ). Po powrocie z obozu, wspierał oddziały BCh ( nie pozwoliła mu do nich wstąpić niedawno poślubiona żona, która urodziła mu niebawem córkę a moją matkę ) . Dziadek za swoją , służbę w okresie międzywojennym jak i za walkę w kampanii wrześniowej był niejednokrotnie odznaczony i tytułowany, lecz nie przywiązywał do tego wagi, medale leżały głęboko w szufladzie a o tych faktach wiedziała najbliższa rodzina i wąski grono jego znajomych. Jak wspomniałem pomimo usilnych namawiań nie wstąpił w szeregi BCh ( z powodu protestów, żony, która znając go z młodości, twierdziła, że już dość się na narażał w swoim niedługim na tę czas życiu, a poza tym ma maleńkie dziecko - córkę) Dziadek i tak robił swoje i pomagał ludziom z BCh, narażając siebie i rodzinę! Tym co robił w życiu się nie chwalił, unikał pochlebstw, spotkań tzw. weteranów i nie należał do żadnej organizacji kombatanckiej! Bo tak chciał i taka była jego wola. Zawsze powtarzał, że to co robił i zrobił! zrobił bo tak trzeba było postopić i tyle! Pamiętam, że z dezaprobatą odnosił się do rosnących szeregów różnych organizacji kombatanckich, twierdząc, że im dalej od wojny tym więcej bohaterów! Kończąc pragnę jeszcze przypomnieć jego słowa powtarzane nam dość często podczas świąt, czy to Wielkiej Nocy, Bożego Narodzenia czy 3 maja. „ Zapamiętajcie, sobie „ małe srole”, że waszym obowiązkiem jest bronić Ojczyzny , tej ziemi i tego domu, nie dlatego, że wam będą kazać , lecz dlatego, że taka jest wasza powinność i że tak was wychowano!”. Dziadek podczas Wigilii i nie tylko mówił, „nie po to babcia zostawia puste nakrycie przy stole, a potem wy albo wasze żony, żebyście kiedykolwiek nie pomogli osobie lub osobom w potrzebie, obojętnie kim są i skąd przyszli”. Dzisiaj jak obserwuję, jak ludzie, którzy niewiele uczynili dla tego kraju, wypinają pierś po odznaczenia i stawia się im pomniki, przypominam sobie dziadka i jego niektóre słowa. To samo czuję, ja oglądam zdjęcia i widzę kto składa kwiaty pod pomnikami, których jeszcze co prawda nie było, lub były, lecz nie wypadało w tedy składać. Niestety bohaterstwo dzisiaj spowszechniało! Gdy się niczym nie ryzykuje, a pamiętających ubywa, to co szkodzi zmienić barwy lub stworzyć fikcyjny życiorys! ( założyć choćby opaskę biało-czerwoną z symbolem Polski Walczącej lub AK czy BCh). Można też bawić się w obrońców granic ( pod warunkiem, że nie wieje i pada deszcz ), bo wtedy tą rolę pozostawia się prawdziwym obrońcom tj Straży Granicznej, Policji, Żołnierzom itd. Oni to robią nie tylko profesjonalnie i zgodnie z prawem ale i bez względu na pogodę! I jeszcze jedno. Ci nasi prawdziwi obrońcy, zwykli funkcjonariusze i żołnierze nie mają parcia na szkło! I chwała im za dobrą robotę - służbę!

Patriotyzm władz miasta sprawdza się w budowie ulic na terenie miasta, ścieżek rowerowych, kanalizacji, w organizacji zajęć wakacyjnych dla dzieci w domu kultury, w utrzymaniu szkół i przedszkoli. Burmistrzowa zdała swój egzamin z patriotyzmu poprzez przebudowę skweru w centrum miasta, który zbiera i łączy mieszkańców oraz przez organizowanie imprez łączących mieszkańców. Takie testy z organizowania akademii patriotycznych to były dla komunistów z czasów PRL i Pisowców, żeby się można było gdzieś sfotografować.

Wstyd i hańba dla miasta i powiatu że nie chcieli zorganizować obchodów rocznicy krwawej niedzieli. W Sokołowie Podlaskim zorganizowali i udział w nich wzięła pani Maria Koc i wielu innych polityków.

Wy Pany znad klawiatury prawdziwie to by mógł napisać mój ojciec. Patrzę na ścianę i widzę "Patent nr 39*** .W imieniu Rzeczpospolitej Polskiej potwierdza się,że Pan R. ......... w latach walki zbrojnej z najeźdźcami z honorem i pełnił żołnierską powinność i uzyskał prawo do zaszczytnego tytułu : Weteran Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny" podpisy kierownika urzędu do spraw kombatantów i osób represjonowanych i prezesa rady ministrów. Kiedy tacy ludzie mieli na ustach Bóg Honor Ojczyzna jeszcze zeście nawet w pampersy nie szcza... . Fachowcy od krytyki,plucia na siebie i innych .Może użyjcie chociaż części szarych komórek żeby przypomnieć tych którzy walczyli i o waszą wolność , zamiast słownym łajnem się tu obrzucać . Czy jako naród już w takiej nędzy intelektualno-historycznej jesteśmy że elaboraty pisze się nie o bohaterach tylko o jakichś oszołomach bo "jest medialny i kwieciście składa zdania".Życzę pamięci,uśmiechu i dobrego zdrowia szczególnie psychicznego.

Widać wyraźnie, że Panu koniowi puszczają nerwy, więc jak zwykle zaczyna używać inwektyw! Pan krytyk zarzeka się, że nie jest wyborcą „Pana” Brauna, chociaż nikt go o to nie posądzał. Po analizie jak zwykle miernego w swojej formie i treści wywodu, już bym nie był taki pewny, czy Pan konio nie tylko sympatyzuje z poglądami „Pan” Brauna, czy raczej oddał swój głos na tego „ człowieka”! Pan konio nie jest pewny, czy „Pan” Braun zaprzeczył istnienia komór gazowych w Auschwitz i tym samym śmierci w nich ponad miliona męższczyzny, kobiet i dzieci, którzy nie byli tylko narodowości żydowskiej, ale również polskiej, romskiej, rosyjskiej i wielu innych. Dzisiaj „Pan” Braun, neguje istnienie komór gazowych, jutro być może pieców krematoryjnych, a po jutrze być może istnienie obozów w Auschwitz, Majdanku, Bełżcu czy Buchenwaldzie! Obozów zbudowanych przez Niemców w celu likwidacji nie tylko Żydów, ale i Polaków oraz innych narodów traktowanych jako podludzie! Tak jak już wspomniałem „Pan” Braun swoimi słowami napluł ofiarom i ich bliskim po prostu w twarz! jednocześnie podle kłamiąc, iż niemieccy zbrodniarze nie zbudowali komór gazowych w celu masowego zabijania ludzi i nie używali w nich Cyklonu „B”, bo i po co, jeśli one ( komory gazowe ) nie istniały! Nie długo, być może dowiemy się, że nie było marszów śmierci, bunkrów głodowych czy ścian straceń! A tacy ludzie jak ojciec Maksymilian Kolbe zmarł śmiercią naturalną i nie uratował nikogo! Przekaz rotmistrza Pileckiego to fikcja po prostu zwykły fejk ! Pan konio tak do końca nie wie co „Pan” Braun powiedział albo co miał na myśli! Proponuje aby zajęło się tym „fachowe grono”! Pytam grono czego? lub kogo? A może powołać grono do zbadania czy to nie my Polacy napadliśmy na Niemcy, a w Katyniu nasi oficerowie popełnili masowe samobójstwo! Papier przecież wszystko przyjmie a i znajdą się tacy co i uwierzą, tak jak wierzą, że ludzie żyli razem z dinozaurami! Pan konio w zasadzie to boleje, że „Panu” Braunowi się jak to mówią nieopacznie wymskło! bo jak sam twierdzi z innymi jego poglądami się zgadza! I w tym tkwi sedno jego wypowiedzi! Niestety takich osób jak „Pan Braun” czy Pan konio jest wielu i co gorsza wielu na to patrzy i nie reaguje jak nie reagują pasażerowie autobusu czy wagonu gdy kilku krótko ogolonych i umięśnionych nastolatków katuje Bogu winnego pasażera! Bo im się coś w nim nie do końca spodobało! Niemieccy oprawcy mogą być zadowoleni, że sami zaprzeczamy temu czemu oni się dopuścili! Ofiary i ich bliscy mogą tylko zapytać gdzie jest policja, prokuratura, sądy i gdzie jesteśmy my obywatele tego Państwa i co z nami się stało, po upływie tych kilkudziesięciu lat od tego tragicznego w naszych dziejach okresu!

Właśnie test z antysemityzmu i ksenofobii zdał europoseł Grzegorz Braun, stwierdzając w rozmowie z Radiem Wnet , że "komory gazowe w Auschwitz to fake"! Ponadto dodał on, że „Muzeum Auschwitz-Birkenau oferuje pseudohistoryczny przekaz”, co „jest materiałem, który nie spełnia, powiedziałbym tak, kryteriów warsztatu historyczno-naukowego we wszystkich szczegółach.” W ten sposób nie tylko znieważy pamięć ponad miliona ofiar niemieckiego obozu zagłady ( Żydów, Polaków, Romów i wielu innych narodowości) ale po prostu napluł w twarz tym nielicznym więźniom, którym udało się przeżyć to swoiste piekło na ziemi! Napluł również w twarz, dzieciom , wnukom i bliskim ofiar obozu, które zginęły na placach apelowych, pod ścianą straceń, w bunkrach głodowych ( jak święty Maksymilian Maria Kolbe ), czy w komorach gazowych, z których ciała ofiar transportowali sami więźniowie ( tworzący tzw. Sonderkommando ) do pieców krematoryjnych. Ten „człowiek”, ( jako polityk, kandydat na głowę państwa polskiego i europoseł reprezentujący nasz kraj w Parlamencie Europejskim ) swoją wypowiedzią ( można tak powiedzieć ) przypiął lub starał się przypiąć nam Polakom nie tylko w Europie ale i Świecie, twarz antysemitów i ksenofobów, co jest jawną nieprawdą. Niestety, najgorsze jest to, że poglądami i wypowiedziami tego „Pana” zgadza się lub popiera dość znaczną grupa obywateli naszego kraju, Przypomnę tylko, że w ostatnich wyborach prezydenckich ten „człowiek” uzyskał 6,3 % głosów! Według IPSOS zyskał on poparcie 1,2 mln Polaków (wg. IPSOS). Kim są więc jego wyborcy? Kończąc dodam, że wypowiadając te słowa, można powiedzieć, że starał się zadać kłam relacji z obozu rotmistrza Witolda Pileckiego (organizatora ruchu oporu w niemieckim obozie koncentracyjnym KL Auschwitz) jak i słowom tych, którzy przeżyli i potem zeznawali lub opowiadali, o tym co ich i innych, już nieżyjących spotkało z rąk niemieckich oprawców!

Jutro będzie obchodzony w Polsce Narodowy Dzień Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. Wiele miast i powiatów w całej Polsce organizuje w tym dniu uroczystości upamiętniające te tragiczne wydarzenia. Czy Miasto Garwolin też będzie pamiętać? Czy ofiary ukraińskich zbrodniarzy są gorszego sortu i nie zasługują na upamiętnienie tak jak ofiary zbrodni katyńskiej czy ci rozstrzelani na moście przez niemców. Czy CSIK nie mógł by czegoś zorganizować z tej okazji skoro potrafi co roku robić owsiakową hucpę i inne nieistotne wydarzenia. Jutrzejszy dzień będzie dla miasta i powiatu testem z patriotyzmu.