Do stolicy Wilga udała się dzisiaj bez Sebastiana Grzegorczyka i Bunyoda Turgunboeva, których z udziały w meczu wykluczyły urazy.
Pierwsza połowa to przewaga gospodarzy. Hutnik co chwilę gościł w polu karnym GKS. Efektem był szybki gol z 14. minucie, kiedy po rzucie rożnym zawodnik gospodarzy skierował piłkę głową do bramki. W 25. minucie dobrze silny strzał przeciwnika zza pola karnego wyłapał Marcin Makulec.
Goście stworzyli jedną okazję do zdobycia gola. W 33. minucie wrzutka z rożnego Grzegorza Piesio trafiła na nogę Kiryła Shakurau. Uderzenie z półwoleja obrońcy Wilgi padło łupem bramkarza gości.
Przed przerwą gospodarze przycisnęli. W 40. minucie strzał w boczną siatkę, a cztery minuty później gol na 2:0. Leon Falęcki nieprzepisowo powstrzymywał rywala wbiegającego w pole karne i sędzia wskazał na 11. metr. Rzut karny zawodnik ze stolicy zamienił na drugiego gola dla Hutnika. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy zespół ze stolicy był bliski kolejnego trafienia, ale piłkę z linii bramkowej wybił obrońca GKS.
Po zmianie stron obrazy gry nie uległ zmianie. Przewaga Hutnika była duża. Wilga utrzymywała wynik do 80. minuty. Wtedy piłkarz Hutnika przedarł się przez blok obronny i trafił na 3:0. 120 sekund później zawodnik gospodarzy dopadł do wybitej za krótko piłki na 16. metrze i strzałem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie. Wynik spotkania został ustalony w 90. minucie gry po płaskim strzale zza pola karnego.
- Przewaga Hutnika była niepodważalna, jednak boli to, że cztery gole niemal podaliśmy przeciwnikowi powiedział trener Wilgi Karol Zawadka.
23 sierpnia GKS podejmie na własnym boisku Oskara Przysuchę (godz. 16).
Hutnik Warszawa – Wilga Garwolin 5:0 (2:0)
Wilga: Makulec, Papiernik, Kowalczyk (80` Haber), Lewkowski, Shakurau, Mianowski (75` Świętulski), Falęcki (46` Gimel), Wieczorek, Piesio (60` Bućko), Rudzki (60` Brito), Obi.
łk













Napisz komentarz
Komentarze