Pomysł narodził się nie w gabinecie, lecz podczas zwykłej, listopadowej wizyty na cmentarzu.- Nawiedzając groby bliskich, zauważyłem bardzo stary, zaniedbany nagrobek. Po przeczytaniu zniszczonych inskrypcji uświadomiłem sobie, że spoczywa tam rejent, który zmarł 153 lata temu, czyli ktoś, kto pełnił tę samą funkcję, którą my pełnimy dzisiaj. Uznałem, że skoro przez tyle lat nikt nie zadbał o jego miejsce spoczynku, to może właśnie my – współcześni notariusze – powinniśmy to zrobić. Był to naturalny odruch: oddać odrobinę szacunku osobie, która była częścią historii naszego zawodu i naszego miasta - wspomina notariusz Daniel Walicki, inicjator akcji:
Jak dodaje, wsparcie ze strony środowiska notarialnego przyszło natychmiast. – Przedstawiłem pomysł pozostałym notariuszom z Garwolina i spotkał się on z natychmiastowym zrozumieniem oraz życzliwością. Nie musiałem nikogo przekonywać – wszyscy uznali, że warto zadbać o pamięć o osobie, która pełniła tę samą funkcję w naszym mieście półtora wieku temu – podkreśla.
Nagrobek rejenta Teodora Borkowskiego należał do najstarszych na garwolińskiej nekropolii, ale jednocześnie – do najbardziej zaniedbanych. Pokryty grubą warstwą porostów i zabrudzeń, z uszkodzonymi elementami i nieczytelnymi inskrypcjami, wymagał pilnej interwencji.
Zakres prac renowacyjnych objął m.in.: ułożenie nowej kostki granitowej, kompleksowe czyszczenie i konserwację, odnowienie napisów, rekonstrukcję brakującego krzyża, ufundowanie nowej tablicy z inskrypcją dotyczącą żony rejenta. Prace zakończyły się tuż przed 1 listopada br. – Dzisiaj nagrobek wygląda tak, jak na to zasługiwał od dawna – z poszanowaniem historii i pamięci o człowieku, który wykonywał nasz zawód na długo przed nami – podkreśla Daniel Walicki.
Według opracowania serwisu garwolin.org, Teodor Borkowski (1811–1872) był rejentem kancelarii okręgów garwolińskiego i żelechowskiego od 1842 roku. Mieszkał w Garwolinie m.in. przy ul. Rynek oraz Łukowskiej (obecnie Staszica). Dwukrotnie żonaty, był ojcem aż szesnaściorga dzieci. Jego syn Rudolf (1845–1900) również został rejentem garwolińskim. Co ciekawe, Borkowski był także miłośnikiem literatury – w jednym z ogłoszeń notarialnych cytował Jana Kochanowskiego.
Notariusze podkreślają, że nie chcą poprzestać na jednym działaniu. – To doświadczenie pokazało nam, że warto patrzeć szerzej – nie tylko na bieżącą pracę, lecz także na historię zawodu i ludzi, którzy tworzyli ją przed nami. Jeżeli pojawią się kolejne miejsca wymagające opieki, jesteśmy otwarci na podobne działania – deklaruje nasz rozmówca.
Łukasz Korycki













Napisz komentarz
Komentarze