Jak poinformował w rozmowie z nami wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Garwolinie Leszek Łączyński, ogień objął wczoraj część piwnic oraz pomieszczenia wspólne. Spaleniu uległy cztery piwnice lokatorskie, a także pralnie, suszarnie i korytarze. Pozostałe pomieszczenia piwniczne są okopcone.
Zadymieniu uległa klatka schodowa oraz osiem lokali mieszkalnych. W budynku wciąż nie ma prądu i gazu. – Energia elektryczna i gaz zostały odcięte. Woda jest dostępna – przekazał wiceprezes. Trwa próba przywrócenia zasilania w sposób prowizoryczny – energia elektryczna może wrócić w ciągu kilku godzin w trzech z czterech klatek, które ucierpiały.
Gaz będzie uruchamiany dopiero po przeprowadzeniu niezbędnych prób szczelności. – Sprawdzamy poziomy, bo instalacja gazowa jest wspólna dla kilku klatek. Jeśli próby wypadną pomyślnie, będziemy starali się przywrócić dostawy w klatkach – dodaje przedstawiciel spółdzielni. Najbardziej uszkodzona klatka pozostanie bez gazu jeszcze przez dłuższy czas.
Na szczęście żadna z osób mieszkających w budynku nie potrzebowała ewakuacji ani interwencji służb socjalnych. Pomoc odbyła się na poziomie sąsiedzkim. Mieszkańcy pomagali sobie wzajemnie i organizowali wsparcie na własną rękę.
Na miejscu trwają prace porządkowe i zabezpieczające. Ocena pełnej skali strat zostanie dokonana po przyjeździe przedstawiciela firmy ubezpieczeniowej. Mieszkańcy bloku nr 14 muszą uzbroić się w cierpliwość – powrót do pełnej normalności może potrwać jeszcze kilka dni.
Nieznana jest przyczyna powstania pożaru w jednej z piwnic.
Aktualizacja, godz. 14. W całym bloku przywrócono prąd.
Łukasz Korycki















Napisz komentarz
Komentarze