Europejska Prokuratura Publiczna (EPPO) poinformowała o przeprowadzeniu szeroko zakrojonej akcji wymierzonej w zorganizowaną grupę przestępczą zajmującą się importem uszkodzonych samochodów ze Szwajcarii do Polski z pominięciem należnych opłat celnych i podatku VAT. Działania operacyjne odbyły się również na terenie Garwolina i okolic, gdzie przeszukano m.in. warsztaty, firmy transportowe oraz miejsca zamieszkania osób podejrzewanych o udział w procederze.
W komunikacie EPPO czytamy, że „na wniosek Europejskiej Prokuratury Publicznej w Berlinie wczoraj w Polsce przeprowadzono 105 przeszukań w ramach śledztwa dotyczącego organizacji przestępczej importującej uszkodzone samochody ze Szwajcarii do Polski przez Niemcy, unikając przy tym płacenia cła i podatku VAT”.
Według ustaleń europejskich śledczych, operacja miała ogromną skalę. „Czynności śledcze przeprowadziło 200 policjantów w kilku regionach Polski, w firmach transportowych, u celników, w warsztatach naprawczych i u sprzedawców, a także w miejscach zamieszkania podejrzanych” – informuje EPPO. W trakcie działań przesłuchano 30 podejrzanych i 20 świadków, a także zabezpieczono 32 pojazdy.
Fałszywe deklaracje, zaniżanie wartości, omijanie opłat
Zgodnie z komunikatem, proceder był precyzyjnie zaplanowany i opierał się na międzynarodowych powiązaniach. EPPO wskazuje, że „szwajcarskie firmy, głównie kierowane przez polskich lub szwajcarsko-polskich dyrektorów, kupują uszkodzone samochody od szwajcarskich towarzystw ubezpieczeniowych za pośrednictwem platform internetowych, a następnie organizują ich transport do Polski, przez Niemcy”.
Auta trafiały do warsztatów w Polsce, w tym również na Mazowszu, gdzie były naprawiane. Według śledczych, kluczowym elementem procederu było posługiwanie się sfałszowaną dokumentacją. „Podejrzani deklarują import w urzędach celnych na granicy szwajcarsko-niemieckiej lub niemiecko-polskiej. Uważa się, że posługiwali się sfałszowanymi deklaracjami pochodzenia, fałszywie twierdząc, że pojazdy zostały pierwotnie zmontowane w UE, aby skorzystać ze zwolnienia z cła” – wskazuje EPPO.
To jednak nie jedyny sposób na unikanie opłat. Europejska Prokuratura podkreśla, że „członkowie siatki przestępczej są podejrzewani o wystawianie fałszywych faktur za samochody, aby zadeklarować zaniżoną wartość w niemieckich urzędach celnych – w ten sposób unikając dodatkowych opłat celnych, a także podatku VAT od importu”.
27 tysięcy sprzedanych aut. Straty liczone w milionach
Z komunikatu wynika, że sprzedaż samochodów odbywała się w Polsce z wykorzystaniem sieci dealerów kontrolowanych przez przestępczą organizację. „Szacuje się, że w ramach tego systemu sprzedano ponad 27 000 samochodów, co spowodowało straty dla UE i budżetów krajowych w wysokości ponad 10 milionów euro” – informuje EPPO.
To oznacza wieloletni, szeroko rozbudowany proceder, którego skutki dotknęły zarówno europejskie finanse, jak i budżety krajowe.
Wielu funkcjonariuszy, szerokie wsparcie międzynarodowe
W akcji uczestniczyły liczne jednostki policji z całej Polski: Radomia, Lublina, Białegostoku, Łodzi, Rzeszowa, Wrocławia, Katowic, Poznania, Kielc oraz Komenda Stołeczna Policji w Warszawie. W operację zaangażowano również niemieckie służby celne. Jak podaje EPPO, „dodatkowego wsparcia udzieliło ośmiu funkcjonariuszy niemieckiego Głównego Urzędu Celnego (…) oraz Urzędów Kontroli Celnej Berlina-Brandenburgii i Stuttgartu”.
W komunikacie podkreślono, że „wszystkie osoby zaangażowane w sprawę są uważane za niewinne, dopóki ich wina nie zostanie udowodniona przez właściwy sąd”.
Łukasz Korycki













Napisz komentarz
Komentarze